Blaise Henderson Opiekunka Gryffindoru
Różdżka : Giętka, 7 cali, ostrokrzew, włos z głowy Wili. Posada : Nauczycielka Zaklęc Wygląd : Brązowe, długie włosy, przenikliwe, niebieskie oczy, zgrabna sylwetka. Liczba postów : 125 Join date : 15/01/2011
| Temat: Rosalie Moore Czw Sty 20, 2011 8:56 pm | |
| Imię i nazwisko: Rosalie Moore
Wiek: 24 lata
Miejsce urodzenia: Londyn
Znaki szczególne: Głębokie, niebieskie oczy.
Krew: Pół na pół
Powiązania rodzinne: W Hogwarcie nikt nie jest z nią spokrewniony. Ma babkę pracującą w Ministerstwie.
Historia: 4 lipiec 1987 Kobieta o blond włosach i zielonych jak szafiry oczach w luźnej koszuli przemierzała korytarze szpitala. W ciszy, która niosła się po pomieszczeniach, dźwięczał odgłos jej nowych klapek uderzających o podłogę. Stanęła. Kolejny skurcz. Złapała się za brzuch, łapczywie łapiąc powietrze. Osunęła się na podłogę. Chyba się zaczęło... przeszło jej przez myśl, ale po chwili ból ustał. Wstała i wolniejszym krokiem wróciła do chodzenia w tą i z powrotem. Wyjrzała przez duże okno. Deszcz padał na spieszących się przechodniów. Westchnęła głęboko i wróciła na swoją salę. W jednym z czterech łózek leżała kobieta, o wiele od niej starsza. Urodziła zdrowego chłopca kilka godzin temu. Blondynka położyła się na swoim niewygodnym łóżku i przymknęła oczy. Znów złapał ją skurcz. Zwinęła się z bólu. - Wybacz, Steph.. - szepnęła do siebie. Obarczała się pewnego rodzaju winą, że nie poczekała z porodem na męża, ale przecież nie będzie już dłużej trzymała dziecka. Zadzwoniła dzwonkiem po pielęgniarkę. Nawet nie wiedząc kiedy znalazła się na sali porodowej. Długie włosy od potu przykleiły się do jej głowy. Według zaleceń położnej, głęboko oddychała i co jakiś czas naprężała swoje ciało. Po długich męczarniach usłyszała płacz dziecka. Ale nie mogła przestać... "Jeszcze trochę!" krzyczała położna. Wreszcie. Kobieta odetchnęła ciężko, gdy nie czuła już obecności dziecka w swoim łonie. Po chwili całowała ciepłą główkę córeczki. W tym momencie szczęście przyćmiło poczucie winy. Przyjrzała się dokładnie córeczce. Miała małe rączki, różowe usteczka i wielkie niebieskie oczy tak bardzo podobne do oczu ojca dziewczynki, że aż westchnęła. Oddała położnej dziecko i z pomocą innej pielęgniarki poszła się umyć. Wróciła do łózka i do wieczora nie wypuściła z objęć małej. W drzwiach stanął starszy mężczyzna w czarnym płaszczu o surowej twarzy. Przepuścił przodem starszą, pulchną kobietę o krótkich, brązowych włosach. Twarz kobiety wykrzywiał grymas bólu. - Dzień dobry, moja droga. - zaczęła. Spojrzała na dziecko w jej ramionach. - Jaki śliczny... - wtrąciła. - To dziewczynka, Rosalie. - powiedziała z głosem przepełnionym miłością, blondynka. Wtedy dostrzegła napięcie teściowej. - Czy coś się stało? - zapytała zaniepokojona. Kobieta pokiwała głową i opuściła się ciężko na krzesło. - Stephen.. - Co z nim?! - pisnęła. - On... - głos jej się załamał. - On nie żyje. Blondynka wytrzeszczyła oczy, a potem schowała twarz w dziecku, nakrywając córkę kaskadą jasnych włosów. Milczenie które wtedy zapadło pozostało w jej sercu do końca życia. - Jak to? - szepnęła po kilku długich minutach. - Voldemort... - zaczęła jej teściowa, ale przerwał jej dotąd milczący mężczyzna. - Dość, Cordelio. To zwykła śmiertelniczka. I to nie są jej sprawy. - To była jego żona i ma prawo wiedzieć co stało się z jej mężem. - spojrzała ze współczuciem na synową. - Voldemort go zabił. Stephen chciał ratować swoją ojczyznę, ale.. - złapała chaust powietrza. - Voldemort był silniejszy.. - spojrzała na wnuczkę i dostrzegła jej mądre, wielkie oczy. Oczy Stephena...
***
Rosalie wychowywała się jak każdy mugol. Jej matka na wieść o magii, albo wyczynach córki bladła i wściekała się. Gdy dziewczynka dostała list z Hogwartu, matka nie chciała jej tam puścić. Po długich naleganiach zgodziła się. Rosalie, tak jak jej ojciec znalazła się w Gryffindorze. Wykazywała wysoki potencjał do używania magii. Skończyła Hogwart i znalazła pracę w Ministerstwie. Tam poznała pewnego czarodzieja. Myślała, że spędzi z nim resztę życia, ale los chciał inaczej. Rozstali się, a Rosalie nie widząc innego wyjścia wróciła do Hogwartu, żeby uczyć młode pokolenie czarodziei.
Wygląd: Co można powiedzieć o wyglądzie Rosalie? Ano ma piękne, brązowe włosy, przenikliwe, niebieskie oczy. Dość wątła budowa. Nie jest chuda jak te wszystkie anorektyczki, ale nie jest też gruba. Często posługuje się magią, bo jej ciało nie poradzi różnych rzeczy, które musi nieraz przenieść. Rosalie ma pełne, różowe usta i gęste, czarne rzęsy. Ubiera się tak jak każda inna czarownica. Długa, czarna szata, ciągnąca się za nią po podłodze. Ale Rosalie ma styl. Zawsze dobierze dodatki do stroju tak, żeby ten wyglądał efektownie. I zazwyczaj tak jest. Blondynka zazwyczaj nosi wysokie buty, a poza murami szkoły ubiera się tak jak każdy człowiek.
Charakter: Rosalie jest wesoła, miła, uczynna, pomocna, czasami lekko wredna ale nie zawsze, uczciwa, staranna. Nie jest tak jak niektóre osoby które poznała tzw "ciepłe kluchy" - nie zaszkodzi ani nie pomoże. Absolutnie. Gdy przyjdziesz po pomoc lub radę do panny Moore, ona zawsze pomoże. Chociażby miała nie spać kilka nocy. Jeżeli coś sobie postanowi - zrobi to. Rosalie ma swoje zasady, których nie wolno łamać. Jest sumienna i uczuciowa. I oczywiście pracowita. Jak to ona mówi? Bez pracy nie ma kołaczy!
Hobby: Lubi słuchać muzyki. Bo czymże jest bez niej świat? Uważa, że muzyka jest najsilniejszą magią... Ale oczywiście jak to przystało na czarownicę uwielbia czarować.. O taak. Trzymając różdżkę w ręku i kierując nią, czuje się bardzo szczęśliwa.
Praca, jaką chcesz wykonywać: Rosalie uczy zaklęć.
Ostatnio zmieniony przez Rosalie Moore dnia Pią Sty 21, 2011 10:22 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
|
Megan Cross Prefekt Ravenclawu
Dom : Ravenclaw Różdżka : normalna, 7 cali, wiśnia, pióro feniksa Liczba postów : 156 Join date : 15/01/2011 Age : 29 Skąd : Anglia
| Temat: Re: Rosalie Moore Pią Sty 21, 2011 9:30 pm | |
| Po wnikliwym przeanalizowaniu pani karty postaci dochodzę do wniosku, że ujdzie w tłoku. Taka od bidy.. ale dobra tam. A masz tego akcepta tak na zachętę.xdd Masz szczęście, że to ja sprawdzam Ci kartę. Druga z administratorek nie byłaby dla pani taka łaskawa.. | |
|
Blaise Henderson Opiekunka Gryffindoru
Różdżka : Giętka, 7 cali, ostrokrzew, włos z głowy Wili. Posada : Nauczycielka Zaklęc Wygląd : Brązowe, długie włosy, przenikliwe, niebieskie oczy, zgrabna sylwetka. Liczba postów : 125 Join date : 15/01/2011
| Temat: Re: Rosalie Moore Pią Sty 21, 2011 9:34 pm | |
| Dziękuję za łaskę, Pani Administrator. | |
|
Megan Cross Prefekt Ravenclawu
Dom : Ravenclaw Różdżka : normalna, 7 cali, wiśnia, pióro feniksa Liczba postów : 156 Join date : 15/01/2011 Age : 29 Skąd : Anglia
| Temat: Re: Rosalie Moore Sob Sty 22, 2011 7:09 pm | |
| Ależ proszę bardzo, Pani Administrator. | |
|