Imię i nazwisko: Yasemin Sapphire Mallory
Wiek: 17
Miejsce urodzenia: Grimsby
Znaki szczególne: różowe pasemka
Krew: czysta
Powiązania rodzinne: ojczulek - Matthew, niegdyś uczeń Ravenclawu, pracuje w Ministerstwie Magii, gdzie dokładniej to już Yas nie wie, bowiem najzwyczajniej się tym nie interesuje. Zawsze był bardzo ambitny, przez co w życiu osiągnął wiele.
mamuśka - Agathe. Była Ślizgonka. Pani doskonała, bez przerwy krytykuje dziewczynę. Nie podoba jej się jej sposób życia... ogólnie mówiąc, odkąd poszła do Hogwartu nie usłyszała od niej miłego słowa.
Historia: Kiedy przyszła na świat, na ziemi leżał jeszcze śnieg. Akurat ta zima była w Grimsby wyjątkowo ładna. Może to dlatego pora roku jej urodzenia stała się jej ulubioną. Zdecydowanie bardziej lubi niższą temperaturę.... Większą część swojego dzieciństwa spędziła pod opieką obcej jej kobiety o imieniu Anabelle. Rodzice rzadko przebywali w domu, a co dopiero się z nią. Przez to, Ana stała się dla niej niemal jak matka. Z pochodzenia była włoszką, nauczyła więc dziewczynki tego języka i teraz posługuje się nim już dość dobrze.
W wakacje, kiedy miała jedenaście lat otrzymała oczywiście list z Hogwartu co nie było dla niej żadnym zaskoczeniem. Wiedziała, że magia istnieje, w końcu Anabelle często jej używała. Jednak dotychczas nie miała wiele okazji, żeby się nią posługiwać. Nieco zmartwiona tym, że będzie musiała rozstać się ze swoją opiekunką, a z drugiej strony nie mogąca doczekać się miejsca gdzie w końcu będzie mogła robić wszystko po swojemu wyruszyła do Szkoły Magii i Czarodziejstwa...
Wygląd: Blond dziewczę o prostych, no, może lekko falowanych włosach sięgających niewiele za ramiona. Ogólnie, to włosy nosi zazwyczaj rozpuszczone, czasem wyglądające tak, jakby ostatnio ich nie czesała. Panienka Mason nie ma jakiegoś określonego stylu, jednak lubi wszystko co oryginalne i zaskakujące, dlatego często łączy krótkie spódniczki z luźną bluzą w ulubionym kolorze. To ostatnie wprost uwielbia, szczególnie kiedy posiada kaptur i wielkie kieszenie, żeby można było ogrzać zmarznięte dłonie albo coś schować. Oczywiście, to nie znaczy, że czasem nie ubierze się zupełnie inaczej. W końcu to kolejna rzecz jaką może zdziwić znajomych. Yasemin ma fioła na punkcie swoich paznokci, o. Może i nie jest typową blondi, która nie widzisz nic gorszego niż złamanie owej płytki paznokciowej, jednak bardzo o nie dba, piłuje no i ślicznie maluje, w czym stała się już prawdziwą ekspertką. Na nadgarstku uwielbia nosić kilka ulubionych, kolorowych bransoletek, nawet jeśli pozostają ukryte pod ubraniem.
Charakter: Chciałam wkleić ten charakter co już na Yaseminkę mam, ale jest on za bardzo zielony no i niefajny. Wiec zacznę teraz, nieco krócej niż być powinno. Otóż, panna Mallory jest okropnie pozytywną postacią. Zagadać właściwie potrafi do każdego, nie zrażają jej złośliwości zuych ludzi i takie tam. Po prostu wie, że w życiu da się osiągnąć dosłownie wszystko, tylko potrzeba się odpowiednio postarać. No i ona się właśnie stara. Jak nie będzie miała pomysłów na zagadanie do nieznajomej osoby, to zapewne zacznie udawać, że już się znają z jakiejś tam imprezy, na której ta druga była taaaaaaak pijana, że nic nie pamięta. Zadziwiające, ale bardzo często działa. Widać ile to pijaków pałęta się po Hogwarcie, a kadra nauczycielska nic z tym nie robi. Skandal, normalnie. Oczywiście, Yaseminka tak nie myśli, bo sama czasem lubi sobie co nieco wypić, wiadomo, trzeba próbować wszystkiego, poza tym już jest pełnoletnia, ha. Uwielbia imprezować, pić aż do świtu i takie tam. Szalona z niej osóbka, bo zrobi właściwie wszystko (no i odważna, ale do czerwonych broń boże nie pasuje!), bo i przed tym niebezpiecznym się nie cofnie. Życie przecież jest jedno i trzeba z niego w pełni korzystać, a co.
Hobby: *aktorstwo! marzy, by kiedyś zagrać w jakiejś sztuce, może w Hogwarcie powstanie kółko teatralne? a kto to wie...
*Quidditch, bo jakżeby to tak bez niego? Yasemin uwielbia tę grę i chciałaby dołączyć do drużyny
*kolekcjonowanie pestek z owoców
*WAMPAJERY
*puchoni < 33